Na kolejną wizytę w Anlaya Day Spa zaplanowałam zupełnie inny zabieg. Postanowiłam, że będę regularnie fundowała sobie chwilę relaksu – w końcu każdy na to zasługuje! Tym razem postanowiłam zadbać o skórę twarzy. Peeling kawitacyjny to zabieg, który już dawno chciałam przeprowadzić, ale nie byłam pewna efektów. Ostatecznie jednak postanowiłam zaryzykować.
Przygotowanie do zabiegu
Tym razem w Spa powitała mnie pani Iga. Razem udałyśmy się do innego gabinetu niż za pierwszym razem. Pani Iga wręczyła mi specjalny ręcznik i poprosiła o rozebranie się do pasa wraz z bielizną. Następnie położyłam się na łóżku, które było wcześniej zabezpieczone. Gabinet był urządzony podobnie do poprzedniego: dominował brąz i beż. Pani Iga przykryła mnie kocykiem, a dodatkowo włączyła podgrzewanie łóżka. W takiej atmosferze naprawdę można “odpłynąć”.
Peeling kawitacyjny – jak to wygląda?
Zabieg rozpoczęłyśmy od zmycia makijażu. Choć na co dzień używam niewielu kosmetyków, demakijaż był niezbędny. Nie do końca pamiętam następujące po sobie czynności, bo zabieg zrelaksował mnie tak bardzo, że z trudem powróciłam do rzeczywistości, ale postaram się jak najlepiej opisać procedurę. Pani Iga położyła na mojej buzi gorący ręcznik, aby nieco otworzyć pory. Następnie wykonała kawitację, czyli peeling specjalnym urządzeniem. Zabieg był bezbolesny – jedynie w okolicach nosa odczuwałam pewien dyskomfort. Mam cerę mieszaną, a równocześnie bardzo wrażliwą, więc może stąd takie odczucia, jednak całość przebiegała bez problemów i był bardzo przyjemna. Następnie skóra została oczyszczona i stonizowana. Później pani Iga nałożyła na twarz maseczkę z algami, którą można aplikować na całą buzię – również na powieki. Ostatecznie jednak zrezygnowałam z tej możliwości, ponieważ borykam się z wrażliwymi oczami.
Podczas gdy skóra twarzy korzystała z dobroczynnych właściwości maseczki, pani Iga wykonała delikatny masaż dłoni. Do tego celu użyła specjalnego olejku. Masaż był zdecydowanie za krótki! Jak dla mnie mógłby się nigdy nie kończyć! Po zdjęciu maseczki skóra ponownie została stonizowana, a na twarz nałożono krem nawilżający.
Dodam tylko, że wszystkie użyte kosmetyki miały piękne, naturalne, ziołowe zapachy. Jestem osobą ze skłonnością do alergii na preparaty pielęgnacyjne, ale po peelingu kawitacyjnym nie zaobserwowałam żadnych niepokojących objawów.
Po zabiegu – efekty
Skóra po zabiegu była lekko zaczerwieniona, jednak efekt ten szybko ustąpił. Twarz była wyraźnie gładsza, pozbawiona grudek. Dodatkowo zauważyłam zmniejszenie ilości zaskórników na nosie i brodzie. Niewątpliwym plusem peelingu kawitacyjnego jest relaks. Przez kilka kolejnych godzin chodziłam jak w transie. Super jest też to, że po zabiegu można bez problemów wrócić do codziennych czynności – wieczorem poszłam na zajęcia na siłowni. Cena kawitacji w Anlaya Day Spa waha się pomiędzy 90 a 150 zł w zależności od obszaru skóry i złożoności zabiegu. Warto wcześniej zapytać o poradę doświadczony personel w Józefowie.
Marzena
