Do tego zabiegu podeszłam z wielką nieufnością. Tylko dlatego ,że całkiem niedawno wydałam mnóstwo pieniędzy na zabieg, który w cudowny sposób miał mi zlikwidować cellulit i sprawić, ze moje nogi będą wyglądały jak nogi 20-latki. I oczywiście po kilku sesjach okazało się, że nie widzę żadnego efektu.
Więc, kiedy zaproponowano mi masaż próżniowy pomyślałam- zrobię to!. Ale wielkich nadziei nie miałam.
Kosmetyczka wręczyła mi specjalne ubranko…taki zabawny kombinezon…Oho-pomyślałam-to coś innego…Moja ciekawość rosła… Może tym razem będzie inaczej.?
I było. Urządzenie, którym wykonywany jest ten zabieg przypomina trochę odkurzacz. Specjalne rolki przesuwają się po ciele Każda z rolek posiada setki mikro-otworów, które zasysając powietrze zapewniają intensywną i precyzyjną stymulację każdego milimetra skóry. Jest to jedyny zabieg na rynku wśród zabiegów masażu próżniowego, który nie rozciąga skóry, nie rozgrzewa układu limfatycznego oraz nie powoduje urazów skóry. Jest to bardzo przyjemne i relaksujące. Tak naprawdę przysnęłam. Podczas zabiegu odczuwalne jest zasysanie skóry oraz przyjemne chłodzenie, nie powodując przy tym żadnego dyskomfortu.
Później nastąpiła zmiana rolek. I nie było już tak relaksująco… Nie ukrywam, że zaczęło być w niektórych miejscach boleśnie…. Po rozmowie z kosmetyczką okazało się ze bolesność następuje w tych najbardziej delikatnych miejscach lub tam, gdzie nasz cellulit zbił się najbardziej. Ale warto zacisnąć zęby Drogie Panie. Bo efekt jest wprost nieprawdopodobny!!!!!
Już po pierwszym zabiegu widziałam ze moje nogi są gładsze, efekt skórki pomarańczowej bardzo się zmniejszył…a skóra jest jedwabista i delikatna w dotyku…
Należy tylko pamiętać ,żeby w trakcie, kiedy poddajemy się tej przyjemności pić dużo wody, która pomaga usunąć toksyny.
Polecam ten zabieg bardzo gorąco…Ja będę go stosować na pewno.
Elżbieta Jędrzejewska