Jeśli wszyscy zachwycają się Twoją figurą, spokojnie mieścisz się w rozmiar 36, a koleżanki myślą, że Twoje narzekanie to dopraszanie się o komplementy – chyba trafiłaś na artykuł napisany specjalnie dla Ciebie. Dobrze wiesz, że wyglądasz rewelacyjnie – ale tylko w ubraniu. Kiedy je zdejmujesz – odsłania Ci się fałda na brzuchu albo nad kolanami. Objętościowo jest Cię mało, ale zdecydowanie brakuje Ci jędrności, ciało często jest zwiotczałe, masz cellulit. Jesteś skinny fat.
Dlaczego tak się dzieje?
Nieregularne i często śmieciowe jedzenie, energy drinki i alkohol to odpowiedź numer jeden. Ale przy tego typu figurze możliwe jest też, że cierpisz na upośledzoną wrażliwość insulinową. Kiedy Twój bilans kaloryczny jest dodatni – przybywa Ci tkanki tłuszczowej, zaś kiedy masz deficyt kaloryczny – ubywa tkanki mięśniowej. Sytuacja ta jest nie do przyjęcia i należy ją zmienić przede wszystkim zaczynając od zmiany diety.
Dieta – sposób żywienia (a nie sposób odchudzania)
Wyklucz z diety produkty wysokoprzetworzone i unikaj węglowodanów. Codzienna dieta powinna składać się z chudego mięsa i chudego nabiału, ryb morskich, warzyw i owoców (te ostatnie raczej rano), pełnoziarnistych produktów zbożowych, oliwy z oliwek i orzechów. Nie jest to łatwe, zwłaszcza jeśli jest się przyzwyczajonym do produktów instant i droźdżówki do popołudniowej kawy, ale efekt jest tego warty. Oprócz poprawy sylwetki i zdrowia, będziesz mieći także więcej długofalowej energii, mocniejsze włosy i paznokcie. Ważna jest też regularność posiłków – lepiej jeść mało ale często,niż rzadko ale dużo. Małe porcje co trzy godziny sprawiają, że w ciągu dnia nie jest się głodnym i trudniej dać się skusić na grzech w postaci batona. Unikniemy też w ten sposób wilczego głodu na wieczór.
Trening
To również jest podstawa. Nie musisz od razu stawać się Ewą Chodakowską, ale pamiętaj, że aby zachować jako taką sprawność i sylwetkę powinno się ruszać codziennie. Zacznij od małych kroków – na przykład wysiadaj z autobusu przystanek wcześniej i resztę trasy pokonaj pieszo. Zrób kilkanaście przysiadów czekając aż zagotuje się herbata. Uwierz, że potem będzie Ci mało i będziesz potrzebowała intensywniejszych treningów! Nie zapominaj o treningach siłowych, mięśnie się niestety same nie zrobią!
Droga na skróty – kriolipoliza
Owszem – istnieje droga na skróty.Przykładem jest np. kriolipoliza, która niszczy zbędne komórki tłuszczowe poprzez ich zamrażanie. Zniszczone komórki stopniowo wydalane są z organizmu. Jest to idealne rozwiązanie dla osób “skinny fat”, ponieważ usuwa tłuszcz miejscowo – np. z brzucha, boczków, kolan, wewnętrznej strony ud. Za pomocą tej metody można zredukować tłuszcz nawet do 40%,!
Efekty widoczne są stopniowo (końcowy efekt nawet po 4 miesiącach), a zabieg nie uszkadza żadnej innej tkanki (np. mięśniowej), efekt jest naturalny, a skóra napięta. Poza tym idealny jest dla osób, które mają problemy z pajączkami i nie mogą odchudzać się za pomocą metod wykorzystujących ciepło.
Lipoliza iniekcyjna
W tym przypadku wykonuje się zastrzyk w otłuszczone miejsce. Na efekty trzeba poczekać kilka tygodni, ponieważ dzięki zastosowaniu tej metody komórki tłuszczowe obumierają i trafiają do wątroby, gdzie ulegają przemianom metabolicznym – a to musi trochę potrwać. Podczas jednego zabiegu można stracić od 2 do 4 cm tłuszczu, ale lipolizę można powtarzać, zatem maksymalnie tkanki tłuszczowej w otłuszczonym miejscu może ubyć o 10 cm.
Mezoterapia
Kolejnym zabiegiem idealnym dla “skinny fat” jest dobrze wszystkim znana mezoterapia. Zabieg polega na wstrzykiwaniu w ciało substancji przyspieszających metabolizm tłuszczów (np. L-karnitynę czyli witaminę B11 czy wyciąg z karczocha). Metoda ta poprawia krążenie i odżywia skórę, sprawiając, że jest jędrniejsza. Usuwa także cellulit.
Jeśli do zabiegu dołączymy odpowiednią dietę i ruch – efekty będą spektakularne i utrzymają się na długie lata.
Więcej na temat zabiegów odchudzających i ujędrniających znajdziecie na stronie https://anlaya.pl/pielegnacja-ciala
